Myślę, że do miesiąca wejdzie w życie mój projekt i mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać :) Wasza pomoc przy nim jest nieoceniona dziewczyny!:)
To teraz wracam do tematu - na pierwszy ogień idą lakiery z Essence.
Kiedyś buteleczki wyglądały zupełnie inaczej.. pędzelek był koszmarny, a formuła samego lakieru pozostawiała wiele do życzenia..
Jakiś czas temu w szafach Essence nastała wielka wyprzedaż "małych lakierów" teraz już wiem dlaczego :) zamienili buteleczki, formułę i pędzelki.. czyli wszystko.. wszystko co było złe :)
Kupiłam jeden kolor na próbę i zobaczcie na ilu skończyłam... :) szkoda, że nie ma więcej jesiennych kolorów, bo prawdopodobnie miałabym ich dużo więcej :)
8ml / 5.99 zł - cena jak za taką jakość rewelacyjna! Dzięki nim już tak nie ślinie się przed szafą Essie :) Trzymają się kilka dni bez żadnego top coat'u :)
Występują lakiery z brokatem/drobinkami, czyste kolory lub takie jak 3 lakier od lewej - lakiery opalizujące.
Teraz czas na wrześniowego ShinyBox'a.
Bardzo spodobało mi się to co przyszło do mnie w tym miesiącu :) Po wakacjach przyszła pora na pielęgnację, dlatego box był nastawiony na przywrócenie naszej skóry do czasu sprzed upałów i jednocześnie do zadbania o nią przed srogą zimą. Idealny timing :)
A oto co znalazło się we wrześniowym ShinyBox :)
zoom na peeling i balsam firmy Dermedic
Jak Wam się podobał wrześniowy ShinyBox?
Przekonałyście się już do tego typu testowania kosmetyków?
Co myślicie o nowych lakierach z Essence?
Może zauważyłyście jakiś kolor dla Was?:)
Buziaki,
Paula